1 listopada 2015

October Favourites '15


Ledwo co się zaczął październik, a tu już listopad. To jak szybko mija mi ten rok szkolny jest niemożliwe. Ja tu jeszcze żyje jesienią, a w sklepach pojawiają się już świąteczne ozdoby. Zawsze mnie to dziwi, czemu tak szybko wrzucają do sklepów świąteczny "towar". 
Co do podsumowania tego miesiąca to dużo do opowiadania nie ma. Jedyne co się działo to szkoła... Czyli nic nowego :(


Przechodząc już do ulubieńców. Pierwszym ulubieńcem jest kredka do ust z nowej linii Golden Rose. Wszyscy na You Tube oszaleli na ich punkcie (kto ich jeszcze nie wypróbował to koniecznie musi) no i ja również. Narazie mam tylko jeden kolor (który jest niesamowity) i zapewne jak trafię na stoisko Golden Rose zaopatrzę się w kolejne. Kredka jest matowa ale kompletnie nie wysusza ust, bo jest kremowa, w przeciwieństwie do pomadek z tej firmy. Szczerze każdemu polecam, bo kredka jest nie droga i w dodatku (tak jak pomadki) jest bardzo wytrzymała.


Kolejnym ulubieńcem jest lakier do paznokci z Golden Rose (nie jestem pewna czy to nr koloru ale chyba jest to nr 72). Mimo, że lakier ten nie jest tak super wytrzymały jak Rich Color, to najgorszy też nie jest. Jednak kolor ten jest moim zdecydowanym ulubieńcem całej jesieni. Uwielbiam czerwony lub bordowy kolor na paznokciach jesienią  (no i czasem czarny lub beżowy). Takie ciemne kolory idealnie wpasowywują mi się w ten klimat.


Te dwa podkłady tworzą idealny kolor dla mojej karnacji. W końcu trafiłam na idealne połączenie które ładnie kryje i delikatnie rozświetla skórę. Teraz tylko czekać aż wrzucą to połączenie do jednej buteleczki żebym nie musiała bawić się codziennie w mieszanie podkładów.


Ponownie Batiste w ulubieńcach. Każdy kto użył go chociaż raz na 100% nie zawiódł się. Nie dość, że działa tak jak powinien, to w dodatku te piękne zapachy (moim ulubieńcem jest orientalny), a jeśli chodzi o biały pył, to nie ma co się martwić, bo bardzo łatwo się wyczesuje.


Ten ulubieniec może zaciekawić osoby, które mają przesuszoną skórę. Mimo, że nie należy do najtańszych to jest wydajny oraz bardzo dobrze nawilża skórę sprawiając, że po kilku dniach skóra  jest jak "pupcia niemowlęca". Produkt zdecydowanie warty swojej ceny.


To że uwielbiam żele z Bath&body works już wspominałam. Przed wakacjami zaopatrzyłam się w duży zapas i w tym miesiącu powróciłam do tego zapachu. Pachnie jak ciasteczka miętowe w czekoladzie (tak, to moje ulubione słodycze) dlatego też ten zapach podbił moje serce. Jeśli ktoś jest tak jak ja fanem tego zapachu koniecznie musi zdobyć ten żel :)


Po przetestowaniu podróbek invisi bobble z Rossmana stwierdziłam, że to beznadziejny szajs i w końcu zdecydowałam się na oryginalne. W tym momencie szczerze wam mówię, że jeśli wciąż używacie podróbek to radzę je wyrzucić i wydać trochę więcej, bo jest ogromna różnica w tym jak trzymają włosy.

Nigdy nie pokazywałam wam moich case'ów ale stwierdziłam, że skoro ten jest moim ulubionym (rzadko się zdarza żebym przez ponad 2tyg miała tą samą obudowę) to stwierdziłam, że może kogoś on zaciekawi. Jest on z Croppa (nie wiedziałam, że znajdę tam case'y na telefon) ale jego wadą jest to, że jest plastikowy, więc jest go ciężko zdjąć z telefonu ale i tak go lubię ;)

Klik                         Klik

W tym miesiącu moje serce podbiły dwie piosenki. Pierwsza z nich to znowu Justin (nowa płyta = nowa muzyka),  a na drugą trafiłam oglądając filmik na You Tube. Obydwie uwielbiam i ciągle słucham. Polecam każdemu przesłuchać, może komuś przypadnie do gustu.

To tyle w tym miesiącu. Jak już pisałam wcześniej w tym miesiącu wiele się nie działo więc w sumie też miałam mały problem co wybrać do ulubieńców no ale w końcu się udało.
Do zobaczenia w nowym wpisie ;)

3 komentarze:

  1. Super ulubieńcy miesiąca :)
    Będe musiała kilka rzeczy sobie kupić i wyprobować z Twojej listy, gdy wrócę do Polski :)
    Mój Blog - zerknij! Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Produkty fajnie ozdobione jesienią :) Super pomysł :)

    OdpowiedzUsuń