May Favourites '15

Hejka ;)
Wracam po krótkiej przerwie do blogowania i z nowymi ulubieńcami miesiąca.
Oprócz tego, że majówkę spędziłam w Barlinku, a tydzień później byłam na maratonie Marvela to w sumie nic się nie działo. Więc może skoro nie ma co opowiadać, to przejdźmy do ulubieńców.

Zacznę może od kredki do brwi z Catriece. Mogę ją każdemu szczerze polecić, bo jest nie droga, a jakość jej jest bardzo fajna. Przez spory czas szukałam tej idealnej kredki no i chyba znalazłam ;)

Moim kolejnym ulubieńcem, a nawet hitem jest tusz L'oreal So Coulture. Zaczynając od tego, że pachnie czekoladą i kończąc na tym, że idealnie podkreśla oraz pogrubia moje rzęsy mogę stwierdzić, że znalazłam swój idealny tusz.

Szczerze to nawet nie wiem jak to określić, bo jest to tak jakby rozświetlacz ale na twarz według mnie nie nadaje się. Za to świetnie sprawdza się do rozświetlenia kącika oka. Jest to napewno coś przydatnego dla osób ktore na codzień nie używają cieni, a chcą szybko rozświetlić oko.

Kredkę tą do ust używałam w tym miesiącu bez przerwy. Ma fajne wykończenie, nie wysusza ust, a trwałość ma wyśmienitą, bo trzyma się dobre 3h, jak nie więcej. Jak dla mnie idealnie.

Jak już wcześniej pisałam, byłam na maratonie Marvela, gdzie była puszczana nowa część Avengers. Czekałam na nią z niecierpliwością i się nie zawiodłam. Nie będę pisać o czym jest druga część, bo każdy może przeczytać sobie o tym na internecie jednak jeśli ktoś uwielbia Marvela i serie Avengers (tak, ja to kocham) to nie ma mowy, żeby nie obejrzeć drugiej części.

Klik

Moim ostatnim ulubieńcem ponownie jest muzyka. Tym razem bardziej specyficzna. Nie sądziłam, że spodoba mi się taki rodzaj muzyki, a jednak wpadła mi w ucho i nałogowo słuchałam jej tego miesiąca.

To tyle ulubieńców tego miesiąca. Ja od siebie życzę udanego czerwca i do następnego posta.

 :)